Pieluchowanie - zamieniamy jednorazówki na wielorazówki



Większość rodziców stawiają na niezastąpione pampersiory - czyli pieluchy jednorazowe. Są wygodne, stosunkowo tanie i niezastąpione przy pieluchowaniu w XXI wieku. W końcu cywilizacja poszła do przodu i tetra przeszła do lamusa. Nie trzeba tego ciągle prać, prasować i suszyć, czy też przewijać co siknięcie. Są estetyczne z ładnym wzorem, potrafią chłonąć jak mało co, lecz mimo wszystko to jakby nie patrzeć, plastik w pięknej otoczce. Przy pierwszej córce pieluchowałam jak wszyscy - a więc pampersior i do przodu. Odpieluchowanie dziecka w wieku 2,5 roku było dużym wyzwaniem. Długo po tym czasie musiałam jeszcze zakładać pampki na noc - do prawie 3 lat! Przy drugiej córce z powodu alergii na pieluchy (przetestowaliśmy kilka rodzai z takim samym skutkiem) zdecydowaliśmy się na pieluchy wielorazowe.

I cóż to była za przygoda! Wybrać odpowiedni zestaw było bardzo trudne - wertowanie internetu nie było końca. Aktualnie zebrałam swój mały stosik pieluszek, z pewnością później będziemy go rozszerzać, ale jak na razie w zupełności nam wystarcza.

Cóż trafiło do naszego stosiku? Ponieważ postanowiłam nie zrujnować się na pieluchy, kupiłam używane na portalu OLX (za wyjątkiem wełniaczków i pieluch tetrowych). Mimo tej oszczędności wydaliśmy na pieluszki i wkłady ponad 400 zł. Wydaje się dość dużo - jednak po 4 miesiącach koszt nam się zwrócił (paczka pieluch za 50 zl Pampers starczała nam na dwa tygodnie).
- 2 otulacze wełniane (jak dla mnie numer jeden w pieluchowaniu, najczęściej używam, szczególnie przy upałach)
- 4 otulacze pulowe Pupus (jak dla mnie są duże, i mieszczą na spokojnie wszystko, co się do nich włoży, nie będą się na pewno nadawać na malutkiego noworodka; my zaczęliśmy ich używać gdy córcia miała 1,5 miesiąca - około 6 kg wagi)
- 10 kieszonek różnych firm (w tym 5 AIO)
- 2 formowanki
- około 40 wkładów (mikrofibra, bambus, bambusowo-węglowe).

To jest tak zwany zestaw startowy, spokojnie wystarcza na pranie co 2 dzień przy małym dziecku (nasza córcia ma 3 miesiące). Nie słuchajcie ludzi, którzy twierdzą, że 10 - 12 wkładów wystarczy. To kompletna bzdura!

Dokupiliśmy również 10 pieluch tetrowych Katal, 10 samolotów Katal jak również zapinkę Snappi niestety ten system nie zadziałał u naszego dziecka. Tetra niestety nie zdała egzaminu, musiałam ją przebierać co 5-10 minut bo wiecznie jej było mokro.

Kupiliście pieluchy i co dalej?

No cóż, na  samym początku należy je wyprać. Najlepiej w 40 stopniach, wirując na max. 800 obrotów, w przypadku pulowych kieszonek/otulaczy (ja używam płynu Lovela), natomiast wełniane pierzemy ręcznie w płynie do tkanin wełnianych w max. 30 stopniach i płukamy w tej samej temperaturze. Po wypłukaniu wełniaków zawijamy w ręcznik i odciskamy nadmiar wody, a następnie suszymy na płasko. Warto również przed użyciem zalanolinować (czyli zafundować jej kąpiel w lanolinie, my używamy gotowej mieszanki). Dzięki niej wełniaki nie będą przeciekać.


Zakładamy pieluszki wielorazowe

Wbrew pozoru, jest to bardzo prosta czynność. W zależności czym oczywiście dysponujemy w naszym pieluchowym składziku.

I. pieluchy AIO

Te pieluszki charakteryzują się tym, że wszystko jest wszyte. Po wyschnięciu zakładamy jak pampersika - zapinamy napki lub rzepki i gotowe. Są najbardziej praktyczne w czasie wyjazdów, lub gdy maluchem zajmuje się inna osoba np. babcia.



II. pieluchy SIO

Te pieluszki charakteryzują się tym, że regulujemy ilość wkładów, które zakładamy - najczęściej są dopinane na napy. Warto po wypraniu pospinać je, by nie szukać w stosiku wkładów do zapinania.



III. pieluchy kieszonki

Te pieluszki charakteryzują się tym, że wkłady są umieszczane wewnątrz przez otwór w ztyłu pieluchy. Jak na razie najmniej przez nas lubiane, głównie dlatego, że strasznie trudno powkładać wkłady do środka pieluchy. Ciągle się rolują, co zajmuje sporo czasu. Warto również dodać, że czasem jeden wkład z mikrofibry to za mało, zwykle trzeba włożyć tam dwa, co jest dodatkowym utrudnieniem.



IV. Otulacz pulowy

Te pieluchy charakteryzują się tym, że wkład chłonny kładziemy na pieluszce i zapinamy na brzdącu. Jak na razie najlepiej się u nas sprawdza, gdyż córcia nie jest teraz zbyt ruchliwa. Przewijanie zajmuje nam dosłownie minutkę. W taki otulacz mozna włożyć sporo wkładu chlonnego. Warto zainwestować w większy z podwójnymi gumkami koło nózek.


V. Otulacz wełniany

Te pieluchy charakteryzują sie tym, że wykonane są z wełny. To jest nasz hit numer 1 w pieluchowaniu. Są najbardziej przewiewne - latem chłodzą pupę, a zimą grzeją. Ponadto są najbardziej "pancerne" - nie przemakają, nawet w nocy (o ile są dobrze zalanolinowane). Nie trzeba ich ciągle prać - wystarczy raz na tydzień/dwa tygodnie (otulacze wełniane się wietrzy po każdym użyciu). Nigdy nie odciskają gumek na maluchu, są najbardziej wygodne. Niektórych odstrasza pielęgnacja wełny (głównie lanolinowanie), lecz wełniaki stają się coraz bardziej popularne. Zakłada się je tak jak w przypadku otulaczy pulowych, nakłada wkład chłonny i zapina za pomocą napek lub rzepu.

VI. Formowanka

Te pieluchy charakteryzują się tym, że nie mają warstwy nieprzemakalnej. Ich skład to głównie frota bawełniana/bambusowa, która chłonie całą powierzchnią. Idealnie nadają się na noc. Na formowankę nakłada się otulacz pulowy lub wełniany.


Zmieniamy pieluchę oraz pierzemy - czyli jak się za to zabrać by nie zbankrutować

Po zmianie każdej pieluszki myjemy tyłeczek ciepła wodą - warto mieć myjkę i zakładamy nową. Należy pamiętać, że nie smarujemy żadnymi kremami (jeśli już użyjemy to bardzo cieńką warstwą). Rozpinamy pieluszki i wyciągamy wkłady z kieszonek (pamiętajcie, że nie dotyczy to otulaczy wełnianych). Po użyciu pieluszki należny ją wypłukać w zimnej wodzie - najlepiej pod prysznicem (szczególnie gdy była "grubsza sprawa"). Po opłukaniu jej wkładamy ją do wiadra na brudne pieluszki (można dodać do wiadra olejek np lawendowy). Po naskładaniu się pieluszek, wkładamy je do pralki i płuczemy z wirowaniem 800 obrotów. Po wypłukaniu dodajemy resztę prania np. dziecięce ubranka, dodajemy trochę proszku (połowę niż należy)oraz wsypujemy łyżeczkę proszku do odkażania pieluszek. Następnie włączamy na 40 stopni przy wirowaniu na 800 obrotów. Po wypraniu rozwieszamy na suszce, najlepiej na słoneczku (słońce wybiela wkłady).  


Z pewnością gdybym nie musiała (alergia skórna córci) nie zmieniłabym pieluszek z jednorazowych na wielorazowe. Jednak nie żałuję swojej decyzji. Pieluchowanie wielorazowe jest bardzo uzależniające. I wbrew pozorom bardzo łatwe! Jak szybko odpieluchuję dziecko, to się jeszcze okaże. Sprawdzę czy będzie czasowa różnica między jedną córką na jednorazówkach, a drugą na pieluchach wielorazowych.

A wy jak pieluchujecie swoje dzieci? 

Komentarze